Jak sprawić, żeby nastolatek <i>chciał z tobą rozmawiać<i>?

Jak sprawić, żeby nastolatek chciał z tobą rozmawiać?

I dlaczego niekoniecznie musi mówić ci wszystko?
Z nastolatkami jest trochę jak z telefonem na starym abonamencie

– ciągle masz nadzieję, że zadzwoni, ale on się tylko ładuje i siedzi cicho. Rodzice pytają: „Jak się czujesz?”, a dziecko odpowiada: „Spoko”. I to by było na tyle, dziękujemy za udział w programie, do zobaczenia w przyszłości, może na święta.

Ale nie bierz tego do siebie.

Po prostu mózg nastolatka to plac budowy, gdzie wyburzono dzieciństwo, a dorosłość jeszcze nie powstała. Kora przedczołowa (czyli ten elegancki kawałek mózgu od decyzji, refleksji i przyznawania się do błędów) jeszcze na urlopie. A emocje? Te są w trybie turbo – byle spojrzenie może oznaczać koniec świata, upadek cywilizacji albo tylko „czy ty mi coś sugerujesz?”.

Rodzice często pytają: „Czemu on mi nie mówi, co się dzieje?”

A odpowiedź brzmi: bo ty patrzysz jak Sherlock, pytasz jak prokurator i reagujesz jak stacja alarmowa. Gdyby mama była aplikacją, miałaby ocenę 1 gwiazdka: „Nie polecam. Zamiast słuchać – panikuje.”

A nastolatek nie chce paniki.

On chce, żebyś czasem:

  • milczał,
  • nie oceniał,
  • i nie przypominał, że miał być kiedyś chirurgiem.
Dobre rozmowy z nastolatkiem

nie zaczynają się od „siadaj, musimy pogadać”. One się dzieją:

  • w aucie, kiedy patrzysz na drogę, a nie na niego (bezpieczniej i emocjonalnie, i fizycznie),
  • w kuchni, przy robieniu tostu o 23:17,
  • albo między jednym „meh” a drugim „whatever”.
I nie oczekuj, że powie ci wszystko.

Nie musi. Bo jeśli opowie, że się zakochał, to cudownie. Ale jeśli przemilczy, że dziś się z kimś pokłócił – to też okej. Nie chodzi o to, żebyś znał jego każdy sekret.

Tylko żeby wiedział, że może do ciebie wrócić, nawet z bałaganem.

Są rzeczy, które nastolatek powinien z tobą omawiać: zdrowie, emocje, sytuacje, które go przerastają. Ale są i takie, których lepiej nie ruszać, np.: „co dokładnie działo się na tej domówce”, „ile razy ktoś spojrzał na niego krzywo” albo „czy jego kolega naprawdę nazywa się Pikachu_69”.

Nie musisz znać wszystkiego.

Najlepsze, co możesz zrobić? Bądź jak Wi-Fi – dostępny, ale nienarzucający się. Jak będzie chciał się połączyć – zrobi to.

A jak się nie połączy, to nie znaczy, że cię nie kocha. Po prostu aktualnie buforuje rzeczywistość.

I pamiętaj:

nastolatek to nie projekt do naprawienia, tylko człowiek w wersji beta. Testuje siebie i ciebie. Jeśli nie odinstalujesz się z jego życia z powodu chwilowej ciszy, to pewnego dnia usłyszysz najpiękniejsze zdanie:

„Ej, mamo/tato... mogę ci coś powiedzieć?”

I wtedy nie zrób wielkich oczu. Tylko po prostu... słuchaj. Z głową. Z sercem. I bez komentarza typu „a nie mówiłam”.

Anna Wołyniak

Autor:

Anna Wołyniak

Psycholog

Zobacz więcej wpisów autora

Dołącz do nas!

W Mózgotece zmieniamy sposób, w jaki młodzi ludzie odkrywają swoje możliwości.

Wypełnij formularz kontaktowy

Jestem: