
– Pojechał!
– Słońce świeci, on uśmiechnięty, wszystko super.
– „Kochanie, daj znać, jak dojedziecie”
Cisza.
– „Jak tam? Zjadłeś coś? Ciepło się ubierasz?”
Cisza.
– Matka przegląda raporty policyjne, prognozy burzowe, dzwoni do kierownika obozu i koleżanki Grażyny, bo przecież „jej Krzysiu to ZAWSZE pisał z kolonii”.
Mózg nastolatka to jakby połączyć silnik Ferrari z hamulcem od roweru z PRL. Albo inaczej – odpalić TikToka w wersji mózgowej.
Twoje dziecko nie myśli, że robi Ci przykrość. Ono po prostu nie myśli o Tobie. Przez chwilę. Bo jego mózg właśnie ćwiczy „bycie z grupą”, „adaptację społeczną” i „uczenie się przez doświadczanie”.
Między 12 a 17 rokiem życia dziecko przestaje widzieć rodziców jako centrum świata, a zaczyna budować tożsamość w oparciu o rówieśników i środowisko zewnętrzne.
To nie bunt. To ewolucja.
Jeśli dziecko miałoby potrzebę meldować się co godzinę, byłoby to raczej niepokojące z perspektywy rozwoju.
Zatem, gdy dziecko z obozu nie dzwoni – to prawdopodobnie najlepszy dowód, że właśnie świetnie się rozwija. I że… Ci ufa. Że może żyć, oddychać i śmiać się bez konieczności codziennego raportu.
W międzyczasie:
Wyślij magiczny SMS:
„Hej! Pytam tylko: kupić ci te buty z Zalando, czy już nie chcesz?”
Gwarantuję – odpisze w 3 sekundy.
Nieobecność kontaktu to:
Twoje dziecko po prostu żyje chwilą.
A Ty? Możesz spróbować też. Może serial? Może książka? Może... przypomnieć sobie, co to znaczy mieć czas dla siebie?

Autor:
Psycholog
W Mózgotece zmieniamy sposób, w jaki młodzi ludzie odkrywają swoje możliwości.